Londyn w tydzień – Good Morning!

W końcu udało się odwiedzić Londyn!

Do stolicy Wielkiej Brytanii udało mi się wybrać za trzecim razem. Z przyjaciółką, którą fascynuje w Londynie wszystko, planowałem odwiedzić to miejsce od dawna. Najpierw jednak ważniejszy dla mnie okazał się aparat na zęby, który finansowo mnie wyczerpał. Rok później znalazłem inną, niezwykle korzystną wycieczkę, którą opiszę wam w jednej z przyszłych notatek. Londyn jednak zaczarował mnie za trzecim rokiem planowanego wyjazdu.

DSC07049

Od śniadania do atrakcji

W miejscowości, jaką jest Lodnyn, zaciekawiły mnie przede wszystkim szczegóły. W mieście tym zauważyć można niesamowity przekrój społeczeństwa – Londyn obok Paryża to chyba najbardziej wymieszane narodowo i etnicznie stolice. Muszę też powiedzieć, to że chyba moje dwa ulubione miejsca. Moja przyjaciółka patrzyła przede wszystkim na atrakcje turystyczne, na miejsca, o których uczyliśmy się od małego w książkach od języka angielskiego. Rzeczywiście, zapierało to dech w piersiach. Mnie jednak zależało przede wszystkim na czymś innym – na społeczeństwie. Co więcej, jestem totalnie zakochany w nazewnictwie ulic, dzielnic i regionów w Anglii. Są niezywkle urocze, najchętniej przy każdym znaku zrobiłbym sobie zdjęcie. DSC07049Jedną z naszych atrakcji po tym, co mieliśmy w planie wycieczki, była jazda piętrowym, czerwonym autobusem byle gdzie – wiedzieliśmy, że uda nam się wrócić ale nie weidzieliśmy, gdzie wyjedziemy. Była to niezwykła i ciekawa forma spędzenia czasu wolnego. Wartym rozwiniecia puntkem jest kuchnia brytyjska oraz specificzne, syte śniadania. Początkowo obawiałem się, że po takim posiłku rano mogę się czuć ciężko. Nic z tych rzeczy! Z perspektywy czasu muszę przyznać, że aż tęsknię za tymi kiełbaskami czy fasolą, której zapach towarzyszył mi codziennym pobudką. Lodnyn, see you soon!

„No, me sorry”

Mówi się, że Brytyjczycy słyną z dobrych manier – może z pominięciem piątkowych i sobotnich wieczorów. Przekonała się o tym moja przyjaciółka, która przypadkowo zaszła drogę pewnej kobiecie. Po próbie powiedzenia „Przepraszam”, moja towarzyszka spotkała się z oburzeniem pieszej, która oburzona powiedziała, że „to ona przeprasza”, po czym poszła dalej. Uprzejmośc ponad wszystko! Londyn ma w sobie coś niezwykłego.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *